Klasyczne wnętrza
Możemy sobie wyobrazić ów koncert w pięknym klasycystycznym wnętrzu (słynie z nich Leningrad do dziś). A jakaż przy tym asystowała publiczność! Z pewnością nie zawiedli członkowie Potężnej Gromadki. Wprawdzie z owej Wielkiej Piątki została już wtedy tylko czwórka ^— Modest Musorgski zmarł pół roku przedtem — ale niechybnie obecni byli: czterdziestoośmioletni Milij Bałakirew; czter- dziestoośmioletni profesor Akademii Medycznej, a zarazem chemik, Aleksander Borodin; czterdziesto- sześcioletni generał-inżynier wojskowy, Wilnianin z matki Polki, niegdyś uczeń Moniuszki, Cezar Cui, oraz trzydziestosiedmioletni Mikołaj Rimski-Korsa- kow, były oficer marynarki, a od niedawna profesor Konserwatorium Petersburskiego. Bardzo dumny z sukcesu dedykowanej sobie serenady musiał być wiolonczelista i kompozytor pochodzenia niemieckiego, wówczas inspektor konserwatorium, czterdziestoletni Konstanty Karol Albrecht. Czterdziestopięcioletni wydawca Piotr Jiirgenson obliczał zapewne w myśli dochody, które przyniesie mu druk nowego, tak udanego utworu Czajkowskiego. Wśród tej całej gromady królował sędziwy, jak na owe czasy, bo aż pięćdziesięciosiedmiolętni krytyk Włodzimierz Stasow, jedna z wyroczni artystycznych Petersburga.