Przejaw nowego stylu
Swą znajomość tego, co uważane było wtedy za muzykę węgierską, a co — jak już wiemy — stanowiło w rzeczywistości przejaw stylu verbunkos, Brahms pogłębić jeszcźe musiał podczas własnej podróży koncertowej po Węgrzech, wiosną 1867 roku. Niewątpliwie stykał się też z kapelami węgierskimi w Wiedniu, odkąd się w tym mieście na stałe osiedlił. W stolicy Austro-Węgier było takich zespołów bardzo wiele, można je zresztą tu i ówdzie spotkać tam jeszcze i dziś. Nic też dziwnego, że elementy węgierskie występują w szeregu dzieł Brahmsa, pomijając już same tańce. Słyszymy je w Koncercie skrzypcowym D-dur, Kwintecie na klarnet i smyczki, nie wspominając już o cyklu Pieśni cygańskich. Dziesięć pierwszych Tańców węgierskich, skomponowanych od 1852 roku, łatwych, przystępnych, wydał Brahms u Fritza Simrocka w Berlinie w 1869 roku; pozostałych jedenaście, bardziej pogłębionych i artystycznie dojrzalszych — tamże, w 1880 roku. Dwa pierwsze zeszyty, które złożyły się na pierwszą serię z 1869 roku, czekały prawdopodobnie na publikację dość długo, bo ■— jak twierdzi Walther Siegmund-Schulzeł, były one gotowe już w 1858 roku. Ogromna popularność, która stała się udziałem tych utworów dosłownie na całym świecie (to one właśnie, wraz z Walcem A-dur, „zrobiły” Brahmsowi nazwisko), sprawiła, że sam Brahms opracował je jeszcze i wydał w różnych wersjach, m. in. na dwie ręce, na dwa fortepiany na cztery ręce i na osiem rąk, oraz — numery 1, 3 i 10 — na orkiestrę symfoniczną (1874).