Rzuca na kartki
Wiadomość ta spada na niego 8 września. Jak piorun są słowa, które rzuca na kartki pamiętnika, jak burza uczucia jego wybuchają w płomiennym proteście Etiudy c-moll. Jest w rozpaczy, wyobraźnia podsuwa mu straszne wizje, drży o los najbliższych, wszystko buntuje się w nim przeciwko tej bezsensownej, niesprawiedliwej klęsce: „Pisałem poprzednie karty nic nie wiedząc — że wróg w domu. Przedmieścia zburzone — spalone — Jaś! — Wiluś na wałach pewnie zginął — Marcela widzę w niewoli — Sowiński, ten poczciwiec w ręku tych szelmów! — O Boże jesteś Ty! — Jesteś i nie mścisz się! — Czy jeszcze ci nie dość zbrodni moskiewskich — albo — alboś sam Moskal! Mój biedny Ojciec — Mój poczciwiec, może głodny, nie ma za co matce chleba kupić! — Może siostry moje uległy wściekłości rozhukanego łajdactwa moskiewskiego! Paszkiewicz — jeden psiak z Mohilewa — dobywa siedziby pierwszych monarchów Europy? — Moskal panuje światu? O Ojcze takież to przyjemności na twoje stare lata! — Matko, cierpiąca, tkliwa matko, przeżyłaś córkę, żeby się doczekać jak Moskal po jej kościach wpadnie gnębić was. Ach, Powązki! — Grób jej szanowali?