Villanella
Rozwój wykonawstwa muzyki dawnej w Polsce, którego świadkami pozostajemy, przybliżył naszemu poznaniu szereg kompozycji, które przez całe wieki były jedynie martwymi notatkami w leksykonach. W oczywisty sposób przyczyniły się do tego również mass media, zwłaszcza radio, które pewnych utworów po prostu nauczyło słuchaczy na pamięć przez wielokrotne nadawanie. Takim właśnie „wskrzeszonym przebojem” sprzed czterech stuleci okazała się lutniowa Villanella, którą zwie się obecnie potocznie Villanellą Długoraja; ale która — według wszelkiego prawdopodobieństwa jest jedynie dokonaną przezeń lutniową transkrypcją. Została w każdym razie wydrukowana przez Jeana-Baptistę Bśsarda w tabulaturze The- saurus harmonicus (Skarbiec muzyczny) w Kolonii, w 1603 roku, jako numer trzeci zbioru 6 Villanelli kompozytorów włoskich. O tym, że mamy tu do czynienia z transkrypcjami, wiadomo z przedmowy do onej tabulatury. Utwór Długoraja wyróżnia się melodyjnością i niezwykle zgrabną formą, toteż po wiekach zapomnienia powrócił obecnie do praktyki koncertowej i jest z upodobaniem grywany przez polskich lutnistów i gitarzystów. Sam Wojciech Długoraj był lutnistą, musiał też grywać wybornie v na bandurze (spokrewnionym z lutnią instrumencie strunowym szarpanym), przeszedł bowiem do dziejów muzyki ojczystej pod przydomkiem Wojtaszka bandurzysty.